5 gru 2011

Bardzo czekoladowe brownies

Długo dojrzewałam do jedzenia ciemnej czekolady, a tym bardziej mocno czekoladowych deserów. Jako dziecko nie mogłam zrozumieć jak moi rodzice, a szczególnie mój Tata je ciemną czekoladę z co najmniej 70% zawartością kakao ... teraz już wiem. Pokochałam ciemną czekoladę, a ciężkie czekoladowe desery są aktualnie moimi ulubionymi. 
Od jakiegoś czasu myślałam żeby zrobić brownie. Jednak gdy wyjęłam je z piekarnika, przeraziłam się ... myślałam, że wyszedł mi piękny zakalec. Bardzo się myliłam. Przeczytałam w internecie, że jego autorka Mildred Schrumpf zapomniała dodać do klasycznego ciasta czekoladowego proszku do pieczenia. I na wielu Waszych blogach sporo wyczytałam o tym amerykańskim cieście. (co mnie pocieszyło, że to jednak nie zakalec:)). 

Stwierdziłam, że to ciasto jest idealne dla mnie, łatwe, przepyszne i co najważniejsze nie da się go zepsuć, bo z natury jest "nieudane". To było moje pierwsze brownie, zrobię kolejne, z innych przepisów, z orzechami... Macie jakieś ciekawe propozycję ? 

Czekoladowe brownies*
Składniki:
50 ml oleju roślinnego (ja użyłam słonecznikowego)
150g cukru pudru 
2 średnie jajka 
1 łyżeczka esencji wanilinowej 
50g kakao w proszku
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 
80g mąki (ja użyłam pszennej typu 550)

Przygotowanie:
W dużej misce wymieszać olej z cukrem pudrem. W osobnej miseczce dobrze roztrzepać dwa jajka. Jajka dodać do oleju z cukrem. Energicznie mieszając, aż wszystkie składniki połączą się, dodać esencję wanilinową i przemieszać. Ostrożnie do całej masy wsypać kakao, mąkę i proszek do pieczenia i dokładnie wymieszać. 
Blachę o wymiarach 20x20 cm natłuścić i wlać ciasto, starannie wybierając z miski wszystkie resztki. 
Piekarnik rozgrzać do 175 stopni i piec około 15 minut. W czasie pieczenia można nakłuć ciasto patyczkiem, po wyjęciu na patyczku powinno być kilka wilgotnych okruszków. Oznacza to, że ciasto jest już gotowe. 

To ciasto można jeść na zimno jak i na gorąco. Ma cudowną wilgotną i kleistą konsystencję. 

*Przepis pochodzi z książki "Gotuj i chudnij", wyd. Pascal, str. 191

Robiłam z niej już mufinki (tutaj) i na pewno zrobię jeszcze kilka ciekawych przepisów i za jakiś czas napiszę o samej książce. Bardzo mnie inspiruję. 





5 komentarzy:

  1. Czaję się na to ciasto, ale ciągle kiedy chcę coś upiec, to w ręce wpada mi jakiś inny przepis;].Wygląda zabójczo pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja od dziecka lubię gorzką czekoladę. :) Wygląda bombowo, smakuje jeszcze lepiej, a najlepsze jest to, że mamy gwarancję, że nie pójdzie w brzuch/ ew. pupę, w końcu przepis z lekkiej książki. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wilgotne ciasta są po prostu genialne :-)

    OdpowiedzUsuń